25 listopad 2022

Trwa ustalanie miejsca ukrycia zwłok; podejrzany mógł myśleć, że sprawa się przedawniła

zdjęcie: Trwa ustalanie miejsca ukrycia zwłok; podejrzany mógł myśleć, że sprawa się przedawniła / fot. PAP
fot. PAP
W sprawie śmierci dziennikarza Marka Pomykały z Sanoka będą kolejne zarzuty. Trwa ustalanie miejsca ukrycia zwłok. Do zatrzymania byłego milicjanta podejrzanego o zabójstwa z 1985 i 1997 r. przyczynił się on sam. Mógł myśleć, że przestępstwa się przedawniły – wynika z informacji prokuratury.
REKLAMA

Były milicjant, potem policjant Tadeusz P., został zatrzymany przez policję i tymczasowo aresztowany przez krakowski sąd. Usłyszał zarzuty m.in. zabójstwa w 1997 r. dziennikarza Marka Pomykały i zabójstwa milicjanta w 1985 r. Tadeusz P. miał w 1985 r., będąc w stanie nietrzeźwości, śmiertelnie potrącić samochodem pieszego. Milicjanta, który wiedział o sprawie, miał zamordować kilka tygodni później. Zaś motywem morderstwa dziennikarza w 1997 r. miało być zbieranie materiału nt. zdarzeń z 1985 r. Tadeusz P. usłyszał też zarzuty próby otrucia żony w latach 2015-2016 i posiadania w 2022 r. narkotyków. Do niczego się nie przyznał.

Szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie Rafał Babiński powiedział w piątek dziennikarzom, że to nie koniec zarzutów, śledztwo jest prowadzone.

Prokuratura wyjaśnia, gdzie znajduje się ciało dziennikarza, który prawdopodobnie został uduszony. Jest kilka wersji. "Teraz czynności będą zmierzały do tego, byśmy mogli powiedzieć, że grób, który jest pusty, już pusty nie będzie. Ciało zmarłego wróci tam, gdzie powinno być" – powiedział prok. Babiński.

Dopytywany o szczegóły sprawy prokurator przywołał powiedzenie, że "pycha kroczy przed upadkiem". Tadeusz P. prawdopodobnie myśląc, że sprawy się przedawniły, zaczął opowiadać o tym, czego się dopuścił. Rozmawiał także z reporterami. "Praca śledcza dziennikarzy z Bieszczad miała istotne znaczenie w przygotowaniu zarzutów" – powiedział prokurator.

Zdaniem prok. Babińskiego Tadeusz P. znał przepisy kodeksu karnego aktualnego w czasach, w których dokonał zbrodni. Obecne przepisy mówią jednak o tym, że czyny byłych funkcjonariuszy dawnych służb zaczynają się przedawniać od 1990 r. "Z naszych wyliczeń wynika, że pierwsza zbrodnia przedawni się w 2030 r." – powiedział prokurator. Zauważył również, że stare przepisy za zabójstwo przewidywały karę śmierci.

Decyzją prokuratora generalnego w 2020 r. postępowanie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Sprawą zajęli się także policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego oraz "Archiwum X". Wcześniej sprawę wyjaśniali śledczy z Podkarpacia, ale wówczas brakowało dowodów by przedstawić zarzuty Tadeuszowi P.

Szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie Rafał Babiński podkreślił, że śledczy w ostatnich dwóch latach wykonali gigantyczną, mrówczą pracę – były to ponowne przesłuchania, ekspertyzy w miejscach typowanych jako miejsca zbrodni, a nawet ekshumacja jednego z ciał.

"To zbrodnia, można powiedzieć, prehistoryczna" – ocenił prokurator. Do pierwszej doszło 37 lat temu, do drugiej 25.

63-letni obecnie Tadeusz P. został zatrzymany przez policjantów 22 listopada br. rano w Zabrzu. "Był podejrzewany o zabójstwa, mógł być niebezpieczny, nie chcieliśmy go zatrzymywać w miejscu zamieszkania. Zatrzymaliśmy go, gdy przechodził ulicą. Był zaskoczony, nie stawiał oporu" – relacjonował rzecznik prasowy małopolskie policji Sebastian Gleń.

Mężczyzna trafił do pomieszczeń zatrzymań w komendzie wojewódzkiej w Krakowie. Kolejnego dnia został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał cztery zarzuty. 24 listopada Sąd Rejonowy dla Krakowa–Śródmieścia, na wniosek prokuratury, zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Podejrzanemu grodzi 25 pozbawienia wolności albo dożywocie.

21 listopada 1985 r. w Bieszczadach w Łączkach pod Leskiem samochód potrącił 37-letniego pieszego, który zginął na miejscu. Za kierownicą miał siedział milicjant Tadeusz P. – ówczesny zastępca komendanta Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Lesku. Kierowca, aby wywinąć się od odpowiedzialności poprosił swojego ojca, by wziął na siebie winę za tragedię. Prawdziwy przebieg znał inny milicjant Krzysztof Pyka (z pionu kryminalnego), który przypadkiem pojawił się na miejscu wypadku. Funkcjonariusz zamierzał ujawnić prawdę. Jednak Tadeusz P. w nocy z 12 na 13 grudnia 1985 r. w Polańczyku z premedytacją zrzucił kolegę z pomostu do Zalewu Solińskiego. Krzysztof Pyka nie umiał pływać, utonął. 3 lutego 1986 r. ciało milicjanta wyłowiono z Jeziora Solińskiego. Wówczas śledczy nie rozwiązali tej zbrodni.

Po latach zaczął się nią interesować młody dziennikarz Marek Pomykała, który wpadł na trop zbrodni dokonanej przez Tadeusza P. Redaktor nieoczekiwanie zaginął pod koniec kwietnia 1997 r. Śledczy ustalili później, że jako ostatni kontakt z dziennikarzem mieli ówczesny komendant wojewódzki policji w Krośnie i jego zastępca – rozmawiali oni z Markiem Pomykałą przez telefon 29 kwietnia przed północą. Tej samej nocy, z 29 na 30 kwietnia 1997 r., Tadeusz P. prawdopodobnie zwabił 29-latka do swojej daczy w Bieszczadach i tam udusił. 2 maja 1997 r. przy tamie nad Jeziorem Solińskim znaleziono fiata 126p należącego do Marka Pomykały. Przez lata ta sprawa także nie została wyjaśniona.(PAP)

autor: Beata Kołodziej

bko/ api/ jann/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Golub-Dobrzyń
15.7°C
wschód słońca: 05:25
zachód słońca: 18:11
REKLAMA

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Golubiu

kiedy
2024-04-20 18:00
miejsce
Dom Kultury, Golub-Dobrzyń,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-04-21 17:00
miejsce
Dom Kultury, Golub-Dobrzyń,...
wstęp biletowany