Efthymis Koulouris "Kulu-gol", czyli grecki król strzelców, jakiego nie było od lat

29-letni Koulouris występuje na polskich boiskach od dwóch lat. W pierwszym roku jako "Portowiec" zdobył 12 goli, a w zakończonych w sobotę rozgrywkach poprawił ten bilans ponad trzykrotnie.

Grecki napastnik aż cztery razy w tym sezonie zdobył co najmniej trzy bramki w meczu - jesienią w wyjazdowym meczu z Lechią Gdańsk (3:0), a wiosną, kiedy szczególnie imponował skutecznością, w Łodzi z Widzewem (4:0), u siebie z GKS Katowice (4:0) oraz w Niepołomicach z Puszczą, kiedy popisał się rzadkim osiągnięciem trafiając do siatki czterokrotnie.

Poprzednim piłkarzem, który w polskiej ekstraklasie zaliczył w jednym sezonie cztery hat-tricki, był Łotysz Artjoms Rudnevs - dokonał tego w barwach Lecha Poznań w edycji 2011/12. Natomiast cztery gole w ciągu 90 minut uzyskał wcześniej w listopadzie 2022 Łotysz Vladislavs Gutkovskis z Rakowa Częstochowa. Łącznie w 21. wieku takich przypadków było 13.

Koulouris zapracował na jeden z najlepszych dorobków w historii polskiej ekstraklasy. Wcześniej tylko siedem razy zdarzyło się, aby król strzelców miał więcej niż 25 bramek. W roku 1927 Henryk Reyman z Wisły Kraków odnotował 37 goli. Rok później Ludwik Gintel z Cracovii miał 28. Dwukrotnie ten pułap przekroczył Ernest Wilimowski. Legendarny piłkarz Ruchu Chorzów 33 gole uzyskał w 1934 roku i 26 w sezonie 1939, przerwanym przez wybuch wojny. Później Józef Kohut z Wisły Kraków miał 31 bramek w sezonie 1948.

Współcześnie tylko dwaj piłkarze zdobyli ponad 25 goli w jednej kampanii - byli to Marek Koniarek z Widzewa Łódź w sezonie 1995/96, kiedy uzyskał 29, oraz Nikolic w rozgrywkach 2015/16 - 28.

Grek jest trzecim w historii najlepszym snajperem ligi wywodzącym się z Pogoni. Przed nim byli to Marek Leśniak - 24 gole w sezonie 1986/87 oraz Marcin Robak - 22 trafienia w 2013/14.

"Jest inny niż ja, ale równie skuteczny" – ocenił Greka Robak, który był królem strzelców również jako zawodnik Lecha Poznań (2017 ex aequo z Marco Paixao).

Po nim szczecinianie mieli jeszcze w ataku m.in. Adama Buksę, który w latach 2017-20 był wyróżniającym się snajperem ligi. Wreszcie, latem 2023, do Szczecina sprowadzono Koulourisa. 18-krotny reprezentant Grecji i król strzelców tamtejszej ligi w barwach Atromitosu (19 trafień w sezonie 2018/19), choć już w debiucie ligowym w Polsce zdobył gola na wagę zwycięstwa nad Wartą Poznań, początkowo nie błyszczał, co niektórzy tłumaczyli brakiem regularnych występów m.in. austriackim LASK Linz, francuskim Toulouse FC czy tureckim Alanyasporze.

Robak porównując Koulourisa do wicekróla strzelców - Mikaela Ishaka z Lecha Poznań (21) - uznał Greka za bardziej wszechstronnego gracza niż Szweda.

"To napastnik nietuzinkowy. Prezentuje wszechstronność przy zdobywanych bramkach. Potrafi strzelić głową, uderzyć z dystansu, ale przede wszystkim znaleźć się w odpowiednim miejscu w polu karnym. W przypadku napastnika trzeba mieć to coś w sobie, by znaleźć się w miejscu, gdzie powinno się być. Koulouris to bez wątpienia ma. Do tego ma doskonałą umiejętność gry tyłem do bramki, odwrócenia się i strzału. Wyróżnia się na tle ligi, a do tego z każdym kolejnym meczem zyskiwał na pewności siebie" - analizował.

"Co tu dużo mówić, on jest świetnym snajperem. Na dodatek nie jest skupiony tylko na zdobywaniu bramek, ale także cofa się i kreuje sytuacje. Pomaga kolegom, nawet w obronie" - zdanie Robaka podzielił Olgierd Moskalewicz, wychowanek Pogoni, dwukrotny mistrz Polski w barwach Wisły Kraków, choć zaznaczył, że Grek jakoś specjalnie nie wyrastał ponad Ekstraklasę.

Nieco inaczej widzi sprawę trener Pogoni Robert Kolendowicz.

"+Kulu+ to fenomenalny napastnik. To duża sprawa, że napastnik takiego kalibru trafił do Ekstraklasy. Funkcjonuję długo w polskiej piłce, ale uczciwie powiem, że nie widziałem jeszcze takiego napastnika na polskich boiskach" - zaznaczył szkoleniowiec na antenie Canal Plus.

Przyznał, że jego sztab sukcesywnie pracował, by wykorzystać umiejętności Koulourisa.

"Dużo analizujemy, w sposób specyficzny wypełniamy pole karne. +Kulu+ dużo bramek zdobył w określony sposób. Miejsce, z którego zdobywał bramki, jest dość powtarzalne. Daliśmy też mu trochę swobody. Nie chcę zamykać zawodników, zwłaszcza ofensywnych, w określonych schematach. Czasami korzystam z ich podpowiedzi, ich czucia boiska" - wspomniał.

Zwrócił też uwagę, że grecki snajper to jednak typowy "team player".

"Doceniam go za pracę, jaką wykonuje dla zespołu. Te gole są nagrodą. Zespół pracuje też na niego, ale dla +Kulu+ na pierwszym miejscu jest drużyna. Indywidualne osiągnięcia są ważne, ale liczy się przede wszystkim zespół" - spuentował Kolendowicz.

Umowa Koulourisa z Pogonią obowiązuje jeszcze przez rok. Jednak jego cena wraz z kolejnymi golami rosła. Czy zostanie w Szczecinie na kolejny sezon? Wiele miało zależeć od tego, czy Pogoń zdoła awansować do europejskich pucharów. To się nie udało, więc nie wiadomo, na jaki ruch zdecyduje nowy właściciel szczecińskiego klubu Alex Haditaghi.(PAP)

pp/ pż/ wkp/ af/